wtorek, 20 stycznia 2015

Bardzo dziękuję Wiktorii Kot za nominowanie do LA ( Liebster Awards ). Już tłumaczę niezorientowanym
LA jest otrzymywana od innego blogera lub blogerki za " dobrą robotę ", jest to swego rodzaju rozpowszechnienie bloga. A oto i odpowiedzi na pytania:

 1. Z kim byś sparringował/a Elsę, Jacka, Anię i Krisa, gdyby nie byli oni ze sobą?
- Trudne pytanie ale myślę że wymyśliłabym im jakieś postacie.                                                  2. Jak wyobrażasz sobie alternatywy bohaterów ze swojego opowiadania [chłopcy zamienieni w dziewczyny i odwrotnie]
- Bardzo dziwnie...                                                                                                                                    3. Jaki był twój pierwszy pomysł na bloga, którego nie zrealizowałeś/aś?
- Jeszcze takiego nie  było.
4. Chciałeś/aś umieścić jakiegoś bohatera w opowiadaniu, z czego potem zrezygnowałeś/aś?
- Tak, miałam moment kiedy chciałam dodać wymyśloną postać ale zrezygnowałam z niej.                          5. Jak chciałeś/aś nazwać swój blog na "pierwszy wrzut do głowy"?
- Tak jak nazwałam :)
6. Gdybyś miał/a umieścić sb w opowiadaniu, jak byś sb opisał/a?
- Jako tajemniczą, trochę zmysłową ale również zabawną.                                                                            7. Masz stronkę na fb o twoim opowiadaniu?
- Nie.
8. Kim chcesz zostać w przyszłości?
- Aktorką. Kiedy zacznę 1 gim idę na casting. ;)                                                                                           9. Do której klasy chodzisz?
- 6.
10. Nie zdałeś/aś kiedyś?
 - Nie.                                                                                                                                                     11. trolowy punkt, bo pytania mi się skończyły :P
- :D.

A teraz czas na moje pytania: 

1. Czy jesteś zadowolony/na ze swojego bloga?
2. Czy chciałbyś/abyś być którąś postacią ze swojego opowiadania? Jeśli tak to którą?
3. Jaki jest twój ulubiony przedmiot szkolny?
4. Jaka jest twoja ulubiona książka?
5. Czy uprawiasz jakiś sport? Jeśli tak to jaki?
6. Ulubiona pora roku?
7. Ile masz lat?
8. Posiadasz jakąś 2 połówkę albo przyjaciela/przyjaciółkę? ( Jeśli nie chcesz odpowiadać, nie musisz)
9. Co najbardziej lubisz jeść? 
10. Czekolada czy żelki?
11. Ulubione zwierzę?
I dodatkowe pytanie: 
12. Ulubiony ubiór?

Nominuję:
http://elsaijackfrostlove.blogspot.com
http://jelsaidziecizywiolow.blogspot.com/
http://lunamoonstories.blogspot.com/
http://dwa-oszronione-serca.blogspot.com/
Nie Jelsa ale bardzo fajny: 
http://jump-to-down.blogspot.com/ 
I to tyle koniec. Jeszcze raz bardzo bardzo BARDZO DZIĘKUJĘ Wiktorii, nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy. :) :D :P :))))))) :) :) :) :) :) :) :) :)





piątek, 16 stycznia 2015

Rozdział3
Smutek
------------------------------------------------------------------------------------------

Pod sobą zobaczyła góry.
- AAAAAAA, RATUNKU!!!!!
- Elsa!
Jack wystrzelił do Elsy i złapał ją w pasie. Elsa nim cokolwiek pomyślała wtuliła się w jego ramię i zaczeła płakać. Wypuść ten sztylet bo jest mi za ciężko.- łagodnie powiedział.Elsa wysłuchała go. Strach wraz ze łzami i ciepłem chłopaka pogłębił się. Dziewczyna dygotała z przerażenia.
- Uspokój się, wszystko jest dobrze, trzymam cię nie spadniesz.
Elsa popatrzyła się w dół i odrazu zamkneła oczy i przytuliła się do Jacka.
- Boję się mam lęk wysokości.
- Już zaraz będziemy u mnie w domu, jeszcze tylko pięć minut.
Elsa nawet nie zastanowiła się nad jego słowami. W powietrzu nie umiała myśleć.
- Już jesteśmy.
Jack postawił kobietę na ziemi lecz ona próbując zrobić pierwszy krok zachwiała się i wsparła na jego ramieniu. Nagle otoczyły ich dziwne stworzenia.
- Elsa uciekaj to dementorzy! - wrzasnął chłopak.
-Deme.. co?!
W tej chwili na szyi Elsy pojawiła się szara koścista dłoń, która powoli zaczeła zaciskać się na jej krtani. Dziewczyna krzykneła.
- JACK!
-KOBIETO CO TY WYPRAWIASZ!!!!! - ryknął
Elsa już nie mogła odpowiedzieć, dusiła się i powoli zanikała jej świadomość. Smutek który odczuła gdy wokół niej pojawili się dementorzy był taki sam jak smutek po i w czasie wojny. Usłyszała krzyk swojej córki i śmiech żołnieża. Krzyk, trzask, huk i płacz czyli wojna, Elsa nic nie widziała ale słyszała WSZYSTKO.
W tym samym czasie:
- ELSA!!!!!
Jack chciał pomyśleć o czymś szczęśliwym ale nie mógł, nie miał siły a wielu szczęśliwych zdarzeń w życiu nie miał. Chłopak intensywnie myślał...... i już wiedział, ta krótka chwila po uratowaniu swojej siostry. Zaczął formować kulę śniegu non stop myśląc o tej radości którą wtedy czuł. Kulka którą stwożył miała błękitną poświatę. Jack delikatnie na nią dmuchnął i kula wyleciała w powietrze formując sie w zwierzę. Po kilkusekundowej przemianie przed Jackiem stał tygrys albinos.
- A więc tak wygląda mój dimon*.... - mruknął chłopak.
Tygrys przegonił dementorów. Najtrudniej było przegonić tego który już prawie złożył na ustach Elsy " pocałunek dementora " . Jack podszedł do Elsy. Powoli dochodziła do siebie. Chłopak zarzucił jej ręce na swoją szyję chwycił ją za uda i podniósł (coś koło tego:
)

- Co ty robisz? - Elsa spytała nieprzytomnie                                                            
- Wnoszę cię do domu. - odpowiedział " tragaż"
Dziewczyna widziała jak przez mgłę, było jej zimno, lecz kiedy Jack przekroczył próg domu po jej ciele rozlało sie przyjemne ciepło, które otuliło ją niczym miękka kołdra. Chłopak położył ją w miękkim łóżku i przykrył kocem.
- Zaraz przyniosę ci czekoladę - powiedział chłopak i poszedł.
Elsa była zmęczona na skraju śmierci z wyczerpania. Mimo iż nadal była trochę zła na wybawcę, to chyba zaczeła go lubić. Choć jeszcze nie wiedziała czy napewno.
- Proszę wypij to jak najszybciej bo wystygnie.
Elsa wzieła od niego kubek i pociągneła łyk. Wspaniale słodka czekolada uspokoiła ją i sprawiła że dziewczyna prawie wypuściła kubek z rąk, ale Jack na szczęście złapał go w odpowiedniej chwili.
- Pij, pij. - zachęcił ją.
Podał jej kubek i Elsa  wypiła całą zawartość jednym łykiem. Dziewczyna opadła na poduszki.

------------------------------------------------------------------------------------------

* Moja twórczość, jak można zauważyć dimon jest bardzo podobny do patronusa.

Mam nadzieje że się podobało!!! !:-D

wtorek, 13 stycznia 2015

Planowany na 16 stycznia ale dodany już dzisiaj
Rozdział 2
STOP
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

2 lata później...
- Co to znowu ty?
- Jak to znowu? Przecież widzę cie pierwszy raz.
- Nie ściemniaj palancie! Doskonale pamiętam,  naszłeś mnie 2 lata temu i gadałeś że się we nie zakochałeś!
- Co? Nieprawda!
- Mówie nie ściemniaj!
- Ale o co ci...?
- Te same białe włosy, niebieska bluza, brązowe spodnie i tylko oczy, błękitne...
- Ale ja cie nie znam!
- Za to ja cię znam bardzo dobrze, idż stąd i nigdy nie wracaj!
- No dobrze widzę że bez Yeti się nie obędzie.
Po tych słowach Jack pstryknął a obok niego pojawiły się dwa owłosione białe stwory.
- Co to jest?
- Yeti. - Tylko delikatnie nie zróbcie jej krzywdy - chłopak zwrócił się do śnieżnych potworów.
- Dokąd chcesz mnie zabrać?
- Dowiesz się w swoim czasie.
Yeti już podszedli i wzieli ją za ręce. Elsa nie protestowała, było tak jak na wojnie, kiedy żołnieże ją zabrali z domu, i chcieli lekko mówiąc pozachwycać się jej urodą. Ten jakiś Jack pewnie też chciał to zrobić. Yeti schowali ją do worka. Mimo iż nie wyglądał był bardzo przestronny. Na "ziemi" było mnóstwo mięciutkich, puszystych poduszek. Ciemność. Nagle zabrakło jej tchu, nie mogła złapać oddechu. Zaczeła się ruszać i zamrażać worek. STOP! - pomyślała - Będzie walczyć! Trzeba uformować sztylet! Już mogła zdobyć oddech. Cała panika gdzieś uciekła ale postanowienie zostało. Jak te sztylety wyglądały? W dłoni Elsy zaczął formować się lodowy sztylet. Na rękojeści zaczeły się pojawiać liczne rzeżbienia w kształcie śnieżynek, lekko wchodzące klingę. Elsa sprawdziła ostrze. Ostre - pomyślała, zostawiło jej na palcu krwawą cienką linię
- Czas by się stąd wydostać - powiedziała na głos "wojowniczka".
Dziewczyna wycieła otwór w worku i...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że znowu krótko ale ja to wszystko piszę z telefonu i po jakimś czasie nie czuje palców :(
Postaram się je pisać dłuższe. Napewno pomogą mi w tym wasze kometarze :D Haha ale ze mnie naciągacz:)

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Rozdział 1
Kim jesteś ślicznotko?
------------------------------------------------------------------------------------------

Elsa wyjrzała przez okno. Miasto Arendell w którym mieszkała pięć lat temu, było ponure, szare i spowite czarnym dymem przypominajàcym piasek. Kobieta westchneła, kiedyś było piękne, radosne. Wielkie fontanny w których bawiła się jako dziecko zostały zburzone. Pałac króla niegdyś był biały, wielki, zdobiony roślinami. Teraz jest czarny, osmolojny, wszelka roślinność obumarła. Elsa znowu westchneła - czas na trening - pomyślała. Ubrała sukienkę, błękitną ozdobioną w śnieżynki i płaszcz do kompletu. Wyszła ze swojego domku. Stworzyła go pięć lat temu z lodu, piękne zdobienia zdobiły dach i okna. Podobał się jej. Elsa zamkneła oczy i poszła przed siebie, - polanka do ćwiczeń, polanka do ćwiczeń, polanka do ćwiczeń. To zawsze działało. Wystarczyło pomyśleć i znalazłeś się tam gdzie chciałeś. Dziewczyna była bardzo wdzięczna lasu za ten dar. I już koniec. Elsę otaczały tarcze, liany do wspinania, drabinki, materacei pniaki. I już strzała formowała się w prawej dłoni Elsy a w lewej łuk. Gotowe. Strzała na cięciwe, napinamy, celujemy, puszczamy i już koniec. Trafione. Dziewczyna usłyszała szelest, trzask łamanej gałązki i z okrzykiem bojowym zza krzaków wybiegł chłopak na oko 20 letni.
- Kim jesteś? - zapytała Elsa
- Jestem Jack a co?
- Kim jesteś? Nie jak się nazywasz. - powiedziała dobitnie Elsa.
- Jestem strażnikiem marzeń - powiedział bez cienia urazy. - I właśnie odkryłem że...
- No co takiego odkryłeś?
- Że jestem w tobie zakochany. - powiedział chłopak prosto z mostu.
Elsę zamurowało, jakiś palant w niebieskiej bluzie, brąz spodniach bez butów z białymi włosami i czerwonymi oczami mówi jej że się w niej zakochał.
- A ty kim jesteś śliczna?
- Nie będę się do ciebie odzywać dupku - odpowiedziała
- To się jeszcze zmieni, takie jest twoje przeznaczenie - powiedział tajemniczo i rozpłynął się w powietrzu.


sobota, 10 stycznia 2015

Prolog

Huk, trzask, krzyk, płacz, to Elsa słyszała idąc przez dziedziniec pełen zlanych krwią martwych ciał. Była wojna. Jej postrzępiona sukienka powiewała smętnie na wietrze. Ból strach, smutek. Najgorsza była utrata córki Anny. Męża nienawidziła, oddał ją żołnieżom, gdy wdarli się do ich domu. Popatrzyła na ręce, brudne, zakrwawione. Jej włosy straciły swój dawny blask, były szare od gruzu. Nagle cisza, śmiech, strzał i krzyk. Wszyscy zostali zabici, całe wojsko i mieszkańcy. Oprócz Elsy. Ona żyła. Ale była zbyt tchórzliwa by im stawic czoła, nawet ze swoją mocą. Mocą śniegu. Uciec do lasu? Tam będzie mieć spokój, znajdzie schronienie. Tak to najlepszy pomysł.